niedziela, 19 października 2014

               WSZYSTKO SIĘ WALI MIŁOŚĆ UMIERA, NADZIEJA UMIERA
Kacper kilka dni temu stanął na przeciwko mnie i..
-Przegrałaś. -Szepnął w moje usta uśmiechając się szeroko.
-Ja nigdy nie przegrywam. -Złapałam go za koszulkę i przyciągnęłam jeszcze bliżej.
-Tym razem jednak ja wygrałem. -Dotknął mojego pliczka.
-Nie. -Szepnęłam i dotknęłam jego dłoni.- To ja wygrałam. Rozkochałam Cię w sobie tak że nie możesz żyć beze mnie. O to mi chodziło. -Zrzuciłam jego dłoń z mojej twarzy.- Ty przegrałeś, bo zdążyłeś mnie stracić. Ktoś inny wolał o mnie zadbać tak, bym nie żałowała swojej decyzji. -Odepchnęłam go lekko i odwróciłam się. Ruszyłam przed siebie. -Pamiętaj. Jeżeli Ty nie umiesz docenić kobiety zrobi to inny. -Rzuciłam na odchodne i ostatni raz spojrzałam się na niego.
Był zdziwiony. Ktoś go odtrącił. Po raz pierwszy w życiu czuł że zawalił. I dobrze. Każdy dupek powinien chociaż raz w życiu poczuć prawdziwy zawód. 

Od tego czasu każdego ranka otwieram samotnie oczy. Spoglądam na sufit bez wyrazu i po raz kolejny powtarzam siebie że do końca życia będę sama.
Bo kto chciałby taką kobietę jak ja? Wierną, kochającą, uczciwą, dobrą, pokręconą, zwariowaną, uśmiechniętą i wiecznie poszukującą sensu.
Każdego wieczoru zamykam powieki uwalniając mojego demona i płacząc w poduszkę. To właśnie w tedy uruchamiam wewnętrzne tortury wyobrażając sobie życie z osobą która mnie kocha.
Czemu są to tortury? Bo przecież mnie nikt nie kocha i nie pokocha...
Wiem. Dołujące. Ale przynajmniej prawda.

                                                                     CYTATY :



możesz udawać, ten jeden raz możesz zrobić to tylko dla świętego spokoju, ale proszę, spraw bym zobaczyła Twoją twarz, ten jeden, ostatni raz.

Uderzył mnie. Nie w głowę, żebro czy brzuch. Zadał mi cios prosto w serce, nie pozwalając się podnieść i zaufać drugiej osobie

Jeśli taki układ Ci odpowiada, że niby z Tobą jest, ale za plecami Cię zdradza to powodzenia.. Patrz na to dalej, wmawiaj sobie, że to tylko złudna wyobraźnia

zazwyczaj największy ból sprawiają Ci, których kochamy, za mocno.

Cierpisz, a mi jest tak niebezpiecznie obojętnie.

Nie powstrzymasz mnie, jeśli zdecyduje zakończyć swoje życie.

Miłość jest zwykłą, głuchą dziwką.

 Mogłabym się zmienić, ale nie chcę.

Wy do­kar­miacie mo­tyl­ki w brzuchu miłością, ja nikotyną.

Cier­pienie jest na pew­no rodza­jem sen­su. Bez­sens prze­cież nie bo­li. Bez­sens jest obojętnością.

Mówią, że będzie dobrze, bo to nie ich problem.

Nie dawaj mi powodów, bym musiała przestać Cię kochać.

Nie szukam ideału. Znalazłam kogoś, dzięki komu ideały przestały się liczyć.

Szczęście? Szczęście jest pojęciem względnym. Dla niektórych szczęściem jest rzecz, dla innych pieniądze, a jeszcze inni szczęście spostrzegają w drugiej osobie. Moje szczęście zamyka się w Twojej osobie. Nic więcej nie potrzebuję.

Cokolwiek człowieka spotyka - powinien zawsze się podnieść i dążyć naprzód, wciąż naprzód, przez całe życie.

Jak sama się kiedyś zakochasz, zrozumiesz dlaczego wciąż mu wybaczam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz